Jak zawsze to co modne na ulicach, zapoczątkowane jest projektami z wybiegów. To projektanci mody kształtują gusta ulicy. Niezwykle modne sukienki lat 50. także nie były wyjątkiem. Projektantem, który najczęściej jest wymieniany jako ten, który narzucał w tym okresie trendy był Dior. To co ukazywało się na jego wybiegu, bardzo szybko znajdowało swoje odbicie w modzie ulicy. Rok 1950 przyniósł modę na obcisłe, niezwykle kobiece sukienki- trend zresztą również zapoczątkowany przez Diora. W 1951 roku nastąpił powrót sukienek z szerokim dołem o różnej długości, w zależności na przykład os wzrostu noszącej je kobiety. Dior w pewnym sensie połączył dwa pomysły, które zaprezentował w swoich dwóch poprzednich kolekcjach, a mianowicie obcisłą górę sukienki z szerokim dołem. W sukienki wbudowywano nawet specjalne usztywnienia, popularne stało się noszenie nawet kilku halek, aby uzyskać efekt obfitego dołu. Wciąż pojawiały się nowe materiały, a Włochy zaczynały przodować w produkcji luksusowych jedwabi i innych tkanin. Na tkaninach zaczęły pojawiać się kolorowe nadruki bardzo różnego rodzaju. Po raz pierwszy krótkie sukienki były noszone także przy okazji bardzo formalnych spotkań. Projektantami numer jeden nadal pozostawali Dior i Balenciaga. W 1952 roku pojawiła się tak zwana sylwetka syreny, a sukienki ozdabiano fałdami, które zyskały już nazwę fałdowań Diora. W 1953 trzeci roku na wybiegach pojawiało się coraz więcej drogich tkanin. Bardzo dobra sytuacja ekonomiczna zarówno Europy jak i Stanów Zjednoczonych przyczyniła się do rozwoju mody. Kobiety kupowały więcej i domagały się coraz bardziej eleganckich kreacji. 53 rok przyniósł kilka nowości. Wiosna zapanowała moda na tzw. "pale look" czyli kolory pastelowe, jasne beże i delikatne odcienie. Początkiem 1953 roku Dior zaprezentował "sylwetkę tulipana", którą tak dobrze obecnie wszyscy znamy. W jesiennej kolekcji wywołał furorę, ponieważ skrócił długość spódnicy- kończyła się tuż za kolanem. Na razie nikt ie spieszył się z kopiowaniem tego pomysłu, który uważano za bardzo odważny. Jeśli nawet skracano sukienki to w bardzo niewielkim stopniu. Pojawił się nowy rodzaj żakietu- sukienki wciąż noszono z dopasowanym żakietem- w kształcie kwadratu, a więc króciutkie i szerokie. Rok 1954 to przede wszystkim powrót Chanel, która zniknęła na dość długo okres czasu, a jej kolekcje nie cieszyły się większym zainteresowaniem. Ale to właśnie Chanel spowodowała powrót do sylwetki lat dwudziestych, a więc prostych sukienek, połączonych z żakietami. Widać to było nawet w jesiennej kolekcji Diora. Dior postawił na sylwetkę H- spłaszczył biust, wprowadził proste spódnice i żakiety, a także obniżył nieco talię. Choć nie był to bezpośredni powrót do sylwetki lat 20. bardzo wyraźnie było widać nawiązania do tego okresu. Hitem 1954 roku był czerwony kostium. Pojawił się również nowy trend tzw. "liitle girl-look" a wraz z nim żaboty, fałdy i szkolne kardigany. O kolejnych latach na naszym blogu na pingerze. Ja natomiast zapraszam do galerii naszych projektantów- warto prześledzić na przykład kolekcje Agnieszki Łatki, dla których modne sukienki lat 50. często są inspiracją, dzięki które
j powstają naprawdę niesamowite projekty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz